czwartek, 20 października 2011

Jak oszczędnie prowadzić firmę?

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki



Twoja firma dość dobrze prosperuje, ale gdy spada na Ciebie comiesięczny obowiązek płacenia rachunków związanych z jej prowadzeniem włos jeży Ci się na głowie. Zapłacić trzeba za internet, prąd, artykuły biurowe, kawę i herbatę dla pracowników, telefon i wynajem biura.

Wyżej wspomniane wydatki sprawiają, że z konta przeciętnego przedsiębiorcy znika kilka tysięcy złotych. Jak zaoszczędzić na prowadzeniu firmy, nie zmniejszając jednak komfortu pracy? Co zmienić? Na co zwrócić uwagę?

Zacznijmy od telefonu. Rozmowy telefoniczne, mimo że są coraz tańsze pochłaniają sporą część budżetu. Dzieje się tak głównie dlatego, że codziennie czeka Cię wykonywanie kilkunastu telefonów do klientów, dostawców i innych firm, z których usług korzystasz. Summa summarum i na Twoim rachunku telefonicznym pojawiają się niebotyczne sumy. Można ten problem rozwiązać korzystając z telefonii internetowej (VOIP). Sprawdza się to zwłaszcza w przypadku rozmów z klientami – rozmowy są darmowe albo kilkakrotnie tańsze, niż w przypadku rozmów przez telefon komórkowy.

Zmniejszyć możemy również koszty druku. Wcześniej co prawda dużo będzie kosztowała nas inwestycja, jednak z czasem się zwróci. Mowa oczywiście o drukarce laserowej, która jest o wiele bardziej wydajna od atramentowej, a i jakość wydruku na niej jest lepsza. W tym miejscu warto również wspomnieć o korzystaniu z usług tych samych dostawców. Sprawdźmy, który z nich ma najlepszą ofertę i zdecydujmy się nawiązać „stałą współpracę”. Dostawca z pewnością to doceni, a my będziemy mogli liczyć na najwyższą jakość i rabaty.

Sporo mogą zaoszczędzić również przedsiębiorcy, którzy zdecydują się na wirtualne biuro. To opcja zwłaszcza dla tych, których praca nie jest zależna od miejsca – pracują i kontaktują się z klientami za pośrednictwem internetu i telefonu. Usługa ta daje nam adres firmy, nawet w centrum dużego miasta, odbieranie firmowej korespondencji, a w szerszym zakresie nawet odbieranie rozmów telefonicznych i umawianie spotkań. Koszt wynajęcia takiego „biura” zamyka się w kwocie 500 złotych w najlepszym pakiecie, dzięki czemu możemy zaoszczędzić nawet kilka tysięcy złotych.

Każdy zaradny przedsiębiorca znajdzie pewnie jeszcze kilka sposobów na oszczędne prowadzenie swojej firmy. Oszczędzanie nie może jednak być przesadne – gorszej jakości papier do drukarki, czy też słabe łącze internetowe może sprawić, że „cięcie kosztów” może przynieść więcej szkód, niż pożytku, a klienci stracą do nas zaufanie. Receptą na sukces będzie więc złoty środek.

---

T.G.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Sprzedaż w mediach społecznościowych

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki



Media społecznościowe przez wielu przedsiębiorców są traktowane z przymrużeniem oka. I o ile duże korporacje już dawno odkryły moc drzemiącą w fanpage'u, to te mniejsze nadal nie mogą przekonać się do tematu.

Postrzeganie mediów społecznościowych wyłącznie jako medium dobrego na poprawę wizerunku firmy utrwaliło się w świadomości konsumentów. Ciągle jednak brakuje zaufania, jeżeli chodzi posłużenie się nim w celach stricte sprzedażowych.

Podbicie rynku mediów społecznościowych i zdobycie dużej ilości fanów nie jest dużym wyzwaniem dla potężnych marek. Są one już rozpoznawalne i dzięki odpowiednio prowadzonej kampanii przez agencję social media zyskują setki tysięcy fanów. Większy problem mają średnie i niewielkie przedsiębiorstwa, które chcą zaistnieć i wyróżnić się wśród wielkich korporacji. Do tego celu żadne medium nie nadaje się tak dobrze jak Internet i wspomniane media społecznościowe.

By przyciągnąć fanów do profilu, a co za tym idzie wschodzącej (i nie tylko) marki, warto stronę przyodziać w ciekawą szatę graficzną, umieszczać na niej niebanalne treści oraz konkurencyjną ofertę produktową. Dzięki obecności na Facebooku, bo to on rządzi na arenie społecznościówek, firma może zyskać dużo więcej niż rozpoznawalność.

Młode firmy mogą obserwować ruchy konkurencji i uczyć się na jej błędach. Media społecznościowe nie pozwalają na monolog, lecz wymagają dialogu prowadzonego pomiędzy firmą a fanem. Dzięki temu możliwe jest zdobycie pokładów wiedzy o preferencjach, oczekiwaniach, opiniach klientów, a także przekazanie im informacji o nowych produktach.

Prowadzenie jednak fanpage'a przez osoby mające niewiele wspólnego z marketingiem internetowym może skończyć się katastrofą. Profil będą bowiem odwiedzać nie tylko zwolennicy marki, ale także jej przeciwnicy, którzy z reguły z wielkim upodobaniem manifestują swoje niezadowolenie. Szef firmy widząc niepochlebne posty, najchętniej usunąłby je z tablicy, co najprawdopodobniej spowodowałoby lawinę oszczerstw skierowanych w stronę marki, a także podważyło jej wiarygodność. W przypadku specjalisty ds. mediów społecznościowych byłoby to ostatnią rzeczą, o której by pomyślał.

Ponadto fanów należy aktywizować, ponieważ samo kliknięcie „lubię to” niewiele daje. Fana należy przywiązać mocnym sznurem do marki, a jest to możliwe dzięki połączeniu dobrej jakości produktów, a także odpowiedniego traktowania klienta. Bardzo często firmy decydują się na zorganizowanie konkursów,w których nagrodą są niewielkie upominki z logiem firmy. To dobry pomysł, jednak po rozdaniu prezentów fani zapomną o swojej ulubionej firmie. Jedynie systematycznie podtrzymywany kontakt i wchodzenie w interakcje z użytkownikami Facebooka gwarantuje sukces. A sukces w mediach społecznościowych równa się większa sprzedaż, nie ma więc na co czekać.

---

T.G.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl